piątek, 14 listopada 2014

chapter 8


włącz >>> XXX 

* * * 

Następnego dnia obudziłam się około ósmej rano, gdyż nie mogłam spać. Z Niallem niby było wszystko okej i można było powiedzieć, że nie miałam powodów do zmartwień, ale jednak całą noc ciekawiło mnie czy to co powiedział mi blondyn było prawdą. Nie mogłam uwierzyć w to, że Harry chciał mnie wykorzystać. Chciałam się do niego nie odzywać i zostawić go w spokoju, żeby się nie narażać, ale nie mogłam. Nie umiałam być na niego zła nie znając jego zdania na ten temat. Zadzwoniłam do Megan i opowiedziałam jej całą sytuację z ostatnich kilku dni. Nie chciałam jej zawracać mną głowy, ale była moją jedyną nadzieją.

-Nie chodzi o to, że nie wierzę Niallowi - powiedziałam - ale...
-...w takim przypadku na twoim miejscu spotkałabym się z Harrym i wyjaśniła sobie to - przerwała mi. 
-Myślałam nad tym, ale sądzisz, że się przyzna? - spytałam łapiąc się za głowę. Chciałam, żeby to była nieprawda, ale w jakim celu Horan miałby mi kłamać? 
-No tak, bo lepiej głowić się nad tym całe wakacje - powiedziała ironicznie, a ja uświadomiłam sobie, że ma rację. 
Zgodziłam się na jej słowa i odważnie odłożyłam komórkę na bok wzdychając głośno. Nie miałam dzisiaj większych planów, gdyż była niedziela, więc to był idealny dzień na rozwiązanie różnego rodzaju spraw. Ubrałam się i ogarnęłam, po czym zeszłam do kuchni na śniadanie. Przygotowałam sobie tosty z serem i boczkiem, oraz świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy. Było około dziesiątej. Zabrałam ze sobą torebkę z niezbędnymi rzeczami i ruszyłam w stronę wyjścia. 

*****

Niepewnie zapukałam do drzwi. Po chwili przede mną pojawił się brunet w samych szortach. Rozczochrane loki opadały mu na czoło podczas gdy przejeżdżał swoją dużą dłonią po zmęczonej twarzy. Szeroki uśmiech wkradł się na jego twarz, gdy ujrzał mnie jeszcze zaspanymi oczami. Uśmiechnęłam się nieśmiało, gdy jego wzrok przemierzył mnie od stóp do głów, by na końcu zatrzymać się na moich oczach. 
-oh, obudziłam cię.. - powiedziałam smutno.
-przestań, to nic. Wejdź - odsunął się, bym miała jak przejść. Przeszłam korytarz będąc kilka kroków przed nim i zatrzymałam się na skrzyżowaniu między kuchnią a salonem. Odwróciłam lekko głowę, aby dostrzec gest Harry'ego. Skręciłam w prawo do kuchni i usiadłam na jednym z krzesełek. 
-Chcesz coś do picia? - spytał podnosząc dzbanek z herbatą wyżej, abym mogła go zauważyć. Pokiwałam przecząco głową. 
-Harry musimy porozmawiać - nerwowo oplatałam pasek od torebki między swoimi palcami. 
-Poczekaj chwilkę - posłał mi uśmiech i wyszedł z pomieszczenia. Siedziałam w kuchni układając zdania na nowo, aby brzmiały jakoś sensownie i aby były dosyć zrozumiałe. Zanim się obejrzałam chłopak już siedział na przeciwko mnie wpatrując się w moją osobę podpierając się łokciami. Otworzyłam lekko usta, aby cokolwiek z siebie wydusić, ale zesztywniałam. Nie mogłam nic powiedzieć. Do moich oczu cisnęły się łzy, z którymi przez chwilę się zmagałam, ale w końcu wybuchnęłam gorzkim płaczem. Harry patrzał na mnie przestraszony, ale zarazem mogłam wyczytać troskę w jego oczach. 
-hej, o co chodzi? - spytał jąkając się. Nie wiedział czy w ogóle będę w stanie mu odpowiedzieć. Ja sama tego nie wiedziałam. Zakryłam twarz dłońmi. 
-Niall powiedział mi... - zaczęłam, ale ponownie kilka łez, jedna po drugiej, spłynęły po moich czerwonych policzkach. Czułam wstyd. Harry wstał ze swojego miejsca i usiadł na krześle obok cały czas trzymając moją drżącą dłoń. Po chwili trochę się uspokoiłam, byłam w stanie normalnie rozmawiać. 
-Niall wczoraj u mnie był. Rozmawialiśmy o Tobie. - poczułam jak delikatnie ścisnął moją rękę. Patrzałam się bezsensownie w obiekt przede mną, kiedy brunet nie spuszczał ze mnie zainteresowanego wzroku - Powiedział mi, że chcesz mnie wykorzystać, że teraz ja jestem twoim celem. To prawda - spojrzałam na niego smutnym wzrokiem. Momentalnie jego szczęka ścisnęła się. Podskoczyłam usłyszawszy huk, który powstał poprzez silne uderzenie pięścią w blat stołu. Wzięłam głęboki oddech, gdy Harry gwałtownie wstał i zaczął chodzić od jednej ściany, do drugiej przeczesując swoje włosy. Wstałam. Chciałam stamtąd wyjść. Bałam się go po tym co usłyszałam od Nialla. Szybkim krokiem przeszłam przez farmugę drzwi kuchennych, gdy poczułam silny ucisk na moim nadgarstku. Odwróciłam się. Moja klatka piersiowa nierówno unosiła się i opadała. 
-zostań - powiedział poważnym, przeraźliwym głosem z każdą sekundą zaciaśniając uścisk - proszę - dodał rozluźniając palce na mojej ręce. Bałam się, nie znałam go dobrze, nie wiedziałam jaki może być na prawdę. Usiadłam na swoim poprzednim miejscu, a Harry dalej droczył się z myślami chodząc w kółko po tym samym szlaku. Przestraszyłam się na jego głośno wypowiedziane słowa. 
-to co powiedział Ci o mnie Niall - zaczął - tyczy się jego - skończył ciszej. Usiadł na krześle i ponownie objął moją drobną dłoń w swoją dużą. Na samym początku nie zrozumiałam o czym on mówił, ale gdy jego słowa błąkały się w moim umyśle, kiedy przetwarzałam je na nowo i na nowo, aby lepiej je zrozumieć dotarło do mnie. Źrenice powiększyły mi się, kiedy chwycił moją brodę, abym na niego spojrzała. 
-Przyjadę jutro po ciebie o 14 - wyszeptał - chcę cię lepiej poznać. Chcę ci pokazać, że nie jestem taki jak o mnie myślisz. 
-Nie możesz - pokiwałam przecząco głową, co najwyraźniej go zdziwiło - będę w pracy. 
-To o której mam po ciebie być? - nie miałam ochoty jutro się z nikim spotykać, gdyż pracowałam na drugiej zmianie, ale najwidoczniej bardzo mu na tym zależało, a głupio byłoby mu odmówić. 
-kończę o 18 - uśmiechnęłam się lekko. 

***** 

Umyłam ostatnie talerze i szklanki, po czym poszłam tajniakiem do łazienki. Była 18:40, a moja pracodawczyni zawsze powtarza, że powinniśmy odchodzić od stanowiska punkt 19. Całe szczęście pojechała na spotkanie służbowe, więc mogłam się wcześniej wymknąć. Nie wiedziałam dokąd Harry chciał mnie zabrać, więc wybrałam dosyć uniwersalny zestaw. Zwinnie przeciągnęłam bluzkę przez głowę ściągając ją z siebie, a następnie wyjęłam ubrania z torby i założyłam je na siebie szybkim tempem. Poprawiłam jeszcze fryzurę, delikatnie musnęłam rzęsy czarnym tuszem i wyszłam z pomieszczenia. Przez ladę ujrzałam burzę loków. Chłopak bezczynnie siedział przy jednym stoliku i czekał na mnie. Cały czas czułam na sobie czyiś wzrok, mimo, że Harry patrzał się w ruchome obiekty za oknem. Uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyłam w stronę Harry'ego, który pokazał szereg białych, prostych zębów gdy mnie zobaczył. Wstał od stołu i już miał wziąć moje rzeczy... 
-wybierasz się gdzieś? - cholera, wróciła. Byłam zakłopotana, a Harry nie wiedział jak się zachować, aby mnie nie wkopać. Oboje zerkaliśmy na siebie, kiedy Erica stała między mną, a przyjacielem. 
-ja...ja tylko - jąkałam się nie wiedząc co odpowiedzieć. 
-rozumiem, że twoje stanowisko jest już zajęte? - podniosła jedną brew i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej. 
-tak, Pani Erico! - donośny głos dotarł do nas prosto z mojego miejsca "pracy". Zdziwiona spojrzałam w stronę wychodzącego do nas Lucasa - zastąpiłem Holly zaraz po tym, gdy skończyłem moją pracę. 
Chłopak mrugnął do mnie. Dziwne, że chce jeszcze do mnie odzywać po ostatnim spotkaniu. Uśmiechnęłam się do niego i bezdźwięcznie poruszałam ustami wypowiadając "dziękuję". Kobieta odeszła zerkając na mnie dziwnym wzrokiem, a gdy odeszła wyszliśmy z restauracji. To było bardzo dziwne. Nie wiem w jakim celu i dlaczego Lucas to zrobił, przecież ja go tak zignorowałam po tym jak chciał się ze mną umówić.. 
-o czym myślisz? - Harry patrzał cały czas przed siebie, ale mimo to widział, że coś jest ze mną nie tak. Potrząsnęłam głową, by ocknąć się i posłałam uśmiech stronę chłopaka. 

Zatrzymaliśmy się przed klubem, do którego mieliśmy zamiar iść. Nie jadłam nic od śniadania, ale mimo tego nie byłam głodna. Może to przez wyrzuty sumienia, sama nie byłam w stanie określić moich uczuć. Weszliśmy do środka zaraz po tym, gdy Harry podał swoje nazwisko i wślizgnęliśmy się między stolikami i tańczącymi ludźmi na koniec sali. Atmosfera była napięta, a otaczające nas powietrze z każdą sekundą gęstniało, a oddech przyspieszał, gdy tylko wzrok bruneta sięgał do moich oczu. Ręce drżały na samą myśl, że może mi się coś stać. Nie do końca ufałam Harry'emu, bo znałam go zbyt krótko, ale też dlatego tutaj jesteśmy. Podeszła do nas przesympatyczna, młoda dziewczyna i przesłodzonym głosem prosiła o zamówienie. To był klub połączony z restauracją. Dziwne, ale interesujące.
-co chcesz zamówić? 
-nie jestem głodna - jak wspominałam, nie miałam ochoty niczego jeść. 

-zamów coś, albo zrobię to za ciebie - wysyczał przez zęby, a ja nic nie odpowiedziałam. Podczas gdy chłopak składał zamówienia, ja zmagałam się z nieuporządkowanymi myślami. Nie wiedziałam jak to wszystko ze sobą zgrać, nic już nie rozumiałam, nie wiedziałam komu wierzyć. Sięgnęłam do lewej kieszeni moich spodni, gdy poczułam lekkie wibracje mojego telefonu. Zakryłam się kartą dań, odblokowałam ekran i bezdźwięcznie przeczytałam wiadomość.
Niall: "ostrzegałem, pamiętaj"

Wzięłam głęboki oddech i schowałam telefon na jego poprzednie miejsce, podczas gdy moje serce przybierało tempa. Byłam w kompletnym szoku. Skąd Niall wiedział, że tutaj jestem? Albo był w tym klubie, albo ktoś nas śledził.. Położyłam złożone już menu na stole i odsunęłam delikatnie krzesło. 
-Za chwilę wracam - poinformowałam z uśmiechem odchodząc od Harry'ego. Wędrowałam po klubie w poszukiwaniu toalety, a gdy ją znalazłam oparłam ręce o kant umywalki i przez kosmyki włosów, które opadały mi na czoło, spojrzałam na siebie w lustrze. Przetarłam namoczonymi rękoma moją rozgrzaną twarz i odetchnęłam głośno i głęboko. To była dla mnie bardzo trudna sytuacja. Nie miałam podstaw by nie wierzyć chłopakom, ale któryś z nich musiał kłamać, a na moje był to Harry, lecz nie mogłam go o to osądzić, bo nie miałam stuprocentowej pewności. 
Masakra. Powiedziałam pod nosem sama do siebie i wyszłam z pomieszczenia kierując się w stronę chłopaka. Usiadłam na swoim miejscu i powoli jadłam moje danie, które kelnerka właśnie podała mi pod nos. Rozmawialiśmy między kęsami. 
-ślicznie dziś wyglądasz - uśmiechnął się zawadzko - następnym razem włóż sukienkę. 
Harry mrugnął do mnie lewym okiem, a kiedy skończyliśmy jeść nasze potrawy, poprosił mnie do tańca. Poruszałam się zwinnie w rytm muzyki i kołysałam biodrami w rytmie basów zawijając ręce wokół karku chłopaka. Bawiliśmy się świetnie, gdy nagle ktoś na mnie wpadł. Poczułam silne popchnięcie. 
Upadłam uderzając głową o zimne, twarde kafelki. 

* * *

mam nadzieję, że rozdział się podobał :) szczerze wcześniejsze rozdziały miały się nieco inaczej potoczyć, ale trochę się zapomniałam hihi 
no, ale jakoś wybrnęłam i jest tak jak chciałam (całe szczęście)! 
proszę o podzielenie się ze mną waszą opinią, bo będę musiała stawiać ultimatum typu: 
10 komentarzy - next 
a nie chcę tego robić ;)

ZACHĘCAM DO ZADAWANIA PYTAŃ NA MOIM >>ASK'U<< 
możecie tam zadawać pytania DO BOHATERÓW jak i do mnie - autorki :) 


xx


>>>LICZĘ NA SZCZERZE KOMENTARZE<<<


xx

13 komentarzy:

  1. Świetny rozdział ;) Już nie mogę się doczekać kolejnego :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Lovki kissski foreverkiii
    boski

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju szybko następny

    OdpowiedzUsuń
  5. oluniaa hazzunia15 listopada 2014 11:54

    Zagadzam się z wamiw 100%

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawy rozdział, o osobie, która jest zupełnie inna niż ja ale jestem ciekaw dalszej części historii, zapraszam też do siebie

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej, nie wiem co powiedzieć. po prostu wow... Naprawdę niezłe opowiadanie i czekam na więcej!

    Polecam również wszystkim przeczytać opowiadanie Crazy mind, które jest remake'iem autorki opowiadania o tym samym tytule. Dostępne jest na Wattpadzie i blogspocie z tego co wiem.

    http://www.wattpad.com/80812212-crazy-mind
    http://haveyougotcrazymind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do LA. Wiecej informacji na http://forget-forever-to-you.blogspot.com/p/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam do zapisania się do naszego spisu :)
    Prowadzimy również oceniarnie opowiadań.
    http://wykaz-opowiadan.blogspot.com/
    http://werdykt-wilka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K